XLIII Ogólnopolski spływ imienia Mariana Skołyszewskiego na rzece Skawa i Wisła

Opublikowano: 28 maj 2013

W dniach 17-19 maja 2013 odbył się XLIII Ogólnopolski Spływ im. Mariana Skołyszewskiego na rzece Skawa i Wisła.

Spływ, jak co roku wspaniale zorganizowany przez Śląski Klub Turystyki Kajakowej „Neptun”.
Baza spływu znajdowała się w uroczej wsi Podolsze na lewym brzegu Skawy, skąd już niedaleko do jej ujścia do Wisły.

Pierwszego dnia ponad 100 osób rozpoczęło 26 kilometrowy odcinek ze Świnnej Poręby, aby dotrzeć do miejsca biwakowego. Łącznie w imprezie wzięło udział ponad 200 osób w różnym wieku.

Rzeka Skawa charakteryzuje się przepięknymi widokami, bystrzami, a także mieliznami i zwałkami. Wszyscy radzili sobie sprawnie na rzece, jednak nie obyło się bez wywrotek.

Ostatnim odcinkiem pierwszego etapu był wyścig na dystansie około 4,5 km z Grodziska do Podolsza, który odbył się pod czujnym sędziowskim okiem.

W kategorii T1 K wygrała Weronika Mazur (ŚKTK Neptun) przed Barbarą Cyprys (ŚKTK Neptun). W kategorii T1 M wygrał Piotr Tylikowski (KK Polska Południowa) wyprzedzając Adama Gałkę (Sktk Neptun). W T2 K wygrały Kamila Biel i Sonia Sówka (ŚKTK Neptun) przed Różą Grajper i Małgorzatą Kułach (KK Wiadrus). W T2 M wygrali Artur Putowski i Marek Putowski (Karlik) przed Filipem Bielak i Grzegorzem Bielak (ŚKTK Neptun). W kategorii T2 MIXT wygrali Małgorzata Bychowska i Dariusz Łapiński (u. indywidualni) wyprzedzając Małgorzatę Tylikowską i Roberta Mysłek (KK Polska Południowa).

Drużynowo zwyciężył Klub Turystyki Kajakowej „Karlik” przed ŚKTK Neptun.

Rywalizacja rozbudziła wiele emocji, widać było ambicję w wielu zawodnikach. Czyżby wiedzieli, jakie wspaniałe puchary, medale i nagrody na nich czekają?

Drugi dzień to już 12 km na Skawie i w dużej części na Wiśle. Dla wielu osób był to trudny dzień ze względu na mocne słońce i upał. Po tak długiej zimie taka aura szczególnie zachwyca.

Świetna organizacja oraz sprawna i czujna opieka na rzece jest niewątpliwie zasługą Komitetu organizacyjnego pod kierownictwem komandora spływu Agaty Bielak jak i prezesa „Neptuna” Jana Śledziowskiego, który pełnił dumną rolę kwatermistrza.

Oczywiście spływ nie mógł się obejść bez serwowanych z iście śląską hojnością posiłków – pieczonki, krupniok i zachwycający żurek będą długo wspominane jak Polska długa i szeroka. Na deser zaś, panie z Koła Gospodyń Wiejskich zaserwowały smakowity kołocz.

Kto nie był niech żałuje, ale zawsze może nadrobić tę stratę za rok…