Po Mistrzostwach Polski Seniorów

Opublikowano: 21 sierpień 2012

Na  Malcie ścigała się krajowa czołówka. Największymi gwiazdami regat zostali Marcin Grzybowski z Posnanii Poznań oraz Agnieszka Kowalczyk z AZS AWF Gorzów Wielkopolski. Marcin wystartował w siedmiu konkurencjach i siedmiokrotnie stanął na najwyższym stopniu podium, a Agnieszka wróciła z Poznania z sześcioma złotymi medalami. W zawodach rywalizowali wszyscy uczestnicy igrzysk olimpijskich z wyjątkiem Piotra Siemionowskiego leczącego obecnie uraz barków.

 

Regaty na koniec sezonu

Tegoroczne mistrzostwa rozegrano po imprezie głównej, stąd obsada w konkurencjach indywidualnych była niska. W poprzednich latach, kiedy regaty były jednocześnie drugą eliminacją do kadry, wszyscy mieli obowiązek startu na jedynkach. Teraz, gdy nie było już tej konieczności, większość zawodników postawiła jednak na osady. W klubowych dwójkach wystąpiły m.in. brązowe medalistki z Londynu – Karolina Naja i Beata Mikołajczyk. Karolina z Agnieszką Kowalczyk (AZS AWF Gorzów Wielkopolski) wygrała w K2 500, a Beata z Klaudią Prill (Kopernik Bydgoszcz) zdobyła dwa brązowe krążki na 500 i 1000 metrów.

 

Szansa na środki

- Mistrzostwa Polski to dla klubów szansa, by od dobrej strony pokazać się w swoich gminach. Jeśli ich zawodnicy zdobywają medale, to później można z powodzeniem wnioskować o dotacje. Kluby szukają możliwości na zrobienie dobrego wyniku, stąd najmocniejsi, zamiast startować w jedynkach, wsiadają do osad. Lepiej jest dla nich wygrać w dwójce czy czwórce niż być czwartym lub piątym na jedynce. Seniorzy muszą mieć się z czego utrzymać, a stypendium sportowe to dla nich często ważna część budżetu domowego – wyjaśniał Jerzy Krajewski, przewodniczący Rady Trenerów.

 

Zmiany w programie

- Frekwencja w zawodach była niższa niż zakładaliśmy, stąd w programie pojawiły się dziury. Plan rozgrywania biegów stworzyliśmy opierając się o zgłoszenia, ale na odprawie okazało się, że trenerzy wykreślają zawodników z poszczególnych konkurencji. Zmiany były tak duże, że w jednym przypadku zamiast trzech przedbiegów musieliśmy zrobić od razu finał. Inna sprawa, że przerwy pomiędzy biegami finałowymi i tak muszą być. Zawodnicy startujący przykładowo w jedynce i czwórce powinni mieć chwilę na zmianę łodzi i krótki odpoczynek – tłumaczył Jerzy Krajewski.

 

Pomysł na przyszłość

- Ten rok jest specyficzny ze względna igrzyska, jednak w przyszłości MP, rozgrywane na miesiąc przed MŚ, znów powinny stać się etapem eliminacji do kadry. Wcześniej dobrze byłoby zorganizować jeszcze dwa sprawdziany – tlenowy na przełomie marca i kwietnia oraz kolejny w maju już na klasycznych dystansach. Dziś w niektórych klubach trenuje się tylko pod jedną imprezę, a na następne starty zawodnikom zwykle brakuje paliwa. Trzy tury eliminacji uczciwie sprawdzałyby poziom przygotowania i wyłaniały najmocniejsza reprezentację – powiedział Jerzy Krajewski. (tp)

 

 ZDJĘCIA