Młodzież w natarciu

Opublikowano: 06 lipiec 2018

Rolnicy mają żniwa w polu a nasi młodzi kajakarze i kajakarki na torach regatowych. Na tym we włoskim Auronzo też "kosili" medale aż miło. W sumie z czempionatu Starego Kontynentu przywieźli ich 11 - Reprezentacja Młodzieżowa 7 a juniorzy 4. Czas na podsumowanie, ocenę i wrażenia tych, którzy przysporzyli nam najwięcej radości. A łatwo nie było, bo warunki na torze czasami nadawały się do rozgrywania zawodów żeglarskich a nie kajakowych.

Nie ma co ukrywać, że w rywalizacji kobiet liczyliśmy na spory medalowy urobek. Ale trudno się dziwić. Nasze kajakarki należą do grona zawodniczek z kategorii młodzieżowej, ale przecież na co dzień rywalizują z seniorkami. Mają więc doświadczenie i pewność siebie. Te atuty świetnie wykorzystały podczas Młodzieżowych Mistrzostw Europy. Złote z Włoch wróciły osady młodzieżowe K2 na 500 metrów. Paulina  Paszek i Justyna Iskrzycka to już nie tylko europejska, ale też światowa marka. Do finału dostały się bez problemów a w samym finale też pokazały, że na tych zawodach lepszej dwójki na 500 po prostu być nie może.

Po bezpośrednim awansie do wyścigu finałowego wiedziałyśmy z Justyną, że jesteśmy dobrze przygotowane. W wyścigu finałowym warunki na torze były bardzo trudne. Był mocny wiatr, a co się z tym wiąże duże fale, które utrudniały zadanie. Na szczęście nawet one nie zatrzymały nas w drodze do celu. Myślę, że dużym naszym atutem było to, że jesteśmy opływaną dwójką i takie warunki nie były nam straszne. Na metę dopłynęłyśmy z niemal 3-sekundową przewagą, co tylko potwierdziło, że jesteśmy w naprawdę dobrej dyspozycji - powiedziała Paulina Paszek.

Złote były też dziewczyny z czwórki. Najbardziej doświadczona w tej osadzie była Dominika Włodarczyk, z którą płynęły Katarzyna Kołodziejczyk, Klaudia Cyrulewska i Helena Wiśniewska. Dziewczyny dały popis umiejętności, opanowania i mocy. Wygrały złoto na 500 m w stylu imponującym z rekordem Europy. Nic dziwnego, że Dominika była po tym wyścigu dumna z tej osady.

Dziewczyny „Helenka i Klaudia” spisały się rewelacyjnie, bardzo szybko się uczyły i potrafiły ekspresowo przenieść wskazówki na wodę, kiedy to zobaczyłam automatycznie wszystkie lekkie zmartwienia minęły. Kasia „Kulcia„ bo o niej nic nie powiedziałam, myślę, że spokojnie mogę nazwać ją seniorską ostoją naszej osady, osoba o cudownym wnętrzu sportowym i nie tylko - tak mówiła po starcie Dominika o sukcesie i swoich koleżankach.

Skoro jesteśmy przy złotkach, to jako kolejne na to miano zapracowały kanadyjkarki w C2 200 Dorota Borowska i Sylwia Szczerbińska. Do tego Dorota - umówmy się już doświadczona zawodniczka rozstawiająca po kątach seniorki - dołożyła na tych zawodach srebro w jedynce 200. I gdyby nie pogoda - a coś o tym wiem - mogło być lepiej.

Pogoda jaką miałam w starcie indywidualnym nie pozwoliła mi na pokazanie tego, na co było mnie stać. Już samo wpłynięcie w bloki startowe dla niektórych zawodniczek było problematyczne. Wystartowałyśmy za trzecim podejściem. Ilość wody jaką przez to miałam w łodzi była tak duża, że nie byłam w stanie osiągnąć lepszego rezultatu, chociaż Białorusinka prześcignęła mnie dopiero na ostatnich 15 m. Moim drugim startem był start w konkurencji C2 200 m. Już po MES wiedziałyśmy, że jesteśmy w stanie powalczyć o najwyższe laury w tym wyścigu i okazało się, że się nie myliłyśmy - powiedział nam Dorota Borowska.

Młodzieżowe srebra z Włoch przywiozły też: Paulina Paszek w K1 1000, rewelacyjna Helena Wiśniewska w K1 500, a Dominika Włodarczyk dołożyła brąz w K1 na 200.

A co u juniorów? Też dobrze. Cztery blachy, w tym jedna złota i trzy brązy. Tylko pogratulować. Te największe gratulacje należą się Bartoszowi Grabowskiemu. Nie chcę zapeszać ale wygląda na to, że mamy talent, o który warto dbać. Podobnie jak Helena Wiśniewska, Bartek pomimo młodego wieku, w pokonanym polu pozostawił mocnych rywali. I co?

I tak to podsumował - Mistrzostwa Europy zorganizowane w takim malowniczym miejscu naprawdę robiły wrażenie. Moim zdaniem jest to najładniejszy tor na jakim kiedykolwiek miałem okazję przebywać. Jeśli chodzi o starty nie mogę na nic narzekać, zostałem przygotowany bardzo dobrze, dałem z siebie wszystko, co przyniosło znakomity efekt jakim jest Mistrzostwo Europy. Pogoda w miarę dopisała, niestety oprócz ostatniego dnia, czyli finałów 500m i 200m, gdzie wiatr był bardzo mocny a fale przeszkadzające. Ale to nie przeszkodziło w spełnieniu swoich marzeń a radość oraz duma jaka rozpiera podczas Mazurka Dąbrowskiego, jest to coś, czego nie da się opisać.

Obyś takich chwil nie do opisania miał w swojej karierze jak najwięcej!

Poza Bartoszem brązowe medale z malowniczego ale kapryśnego toru we Włoszech, przywiozły jeszcze dziewczyny. Julia Olszewska w K1 200, a w parze z Julią Wieczorek dopłynęła na trzecim miejscu w K2 na 500. Również na 500, ale w K1, brąz przywiozła do Polski Sandra Ostrowska. I jak tu nie powiedzieć, że dziewczyny lubią brąz?  

Młodzieżowcy na odpoczynek czasu nie mieli, bo spora część z nich już w czwartek (05.07) zaczęła zmagania w MP Seniorów. Poza tym mają przed sobą najważniejszą imprezę sezonu - Mistrzostwa Świata Juniorów i Młodzieżowców w Plovdiv w Bułgarii od 26 do 29 lipca.

Startów sporo ale w tym sporcie nie ma łatwo. Po takich Mistrzostwach Europy w wykonaniu

naszych kajakarzy i kajakarek, to świat musi się już zacząć ich bać.

BSK

Foto: #CanoeEurope

• « poprz.
• nast. »