|
Portugalskie Montobelo Aguieira, to miejsce wymarzone na trening kajakarski. Jest tam wszystko, czego potrzeba, żeby trenować a później wygrywać. Dla kadry odkrył to miejsce trener Tomasz Kryk.
Nic zatem dziwnego, że na pierwsze wiosłowanie w 2017 roku, trener ponownie wybrał Montobelo. To niewielka miejscowość, a raczej osiedle apartamentów połączone z kompleksem sportowym, basenem, salą do ćwiczeń, kompleksem saun. 6 lat temu wspólnie z firmą Nelo, właściciele tego ośrodka dobudowali dwie duże siłownie, dwie sale do ergometrów, stojaki na łodzie i tak powstał profesjonalny ośrodek do sportów wodnych z 4 torami 1000 metrów i osłoniętym od wiatru torem 200 metrów. Ale nawet to o czym czytacie, to nie największa zaleta tego miejsca.
Największą zaletą , to kilometry stojącej wody położonej pomiędzy otaczającymi wzgórzami, co sprawia, że bardzo rzadko wieją tutaj wiatry. Zbiornik ten powstał na zaporze wodnej. Są przynajmniej dwa kierunki po 15km i jeden 20 kilometrowy oraz jeden, który nie wiemy jaki jest długi, bo dopłynęliśmy 11km od ośrodka, a jezioro ciągnęło się dalej – tak miejsce treningów kadry opisuje Tomasz Kryk.
Pierwsze „Portugalie”, to przede wszystkim rozpływanie i tu Ameryki Tomasz Kryk nie odkrywa. Odkrywa ją w innym miejscu kajakowego rzemiosła.
Dużą uwagę przywiązujemy do techniki wiosłowania – rozmawiamy na ten temat na każdym treningu. Staramy się przekazać jak najwięcej informacji, jak siedzieć poprawnie w kajaku, zwracamy uwagę na pracę nóg, bioder i pleców. Pierwszy tydzień pływaliśmy raz dziennie i sporo jeszcze biegaliśmy, ćwiczyliśmy na siłowni i sali gimnastycznej. Od drugiego tygodnia główny akcent treningu został przeniesiony na zajęcia na wodzie, a pozostałe środki treningowe zostały w tle. To pierwsze zgrupowanie jest bardzo ważne. Bo to jak odtworzymy technikę po przerwie oraz od zmian, jakie uda się wprowadzić, zależy dyspozycja w całym sezonie. Im zawodnik wiosłuje lepiej technicznie, tym skuteczniej przenosi potencjał swojego ciała na napędzanie kajaka – można się zgadzać, albo nie, ale trener wie, co mówi.
Bo w tym sporcie od dawna nie ważna jest ilość, ale jakość. Polki udowadniają to od lat a grupa Kryka to potwierdza. W Portugalii było ich 19. Wśród nich doświadczone Becia i Martika, wcale nie miały łatwo. W myśl zasady bij mistrza.
W takiej grupie, każdy dzień, każdy trening to sprawdzian!!! Zrobiliśmy proste testy na siłowni, a po za tym rywalizacja na treningach każdego dnia podnosiła poprzeczkę coraz wyżej. Oczywiście wszystko w granicach zdrowego rozsądku. Jak to często mawia Becia, „trenerze, Aśka prowadziła od pomostu do pierwszego zakrętu i potem kto się utrzymał, ten płynął w grupie”. Z tamtych czasów na pewno zostało to, że trener motorówką płynie przy pierwszej grupie – tyle Tomasz Kryk.
Ekipie nie pływało się lekko, bo jak się okazuje odkrycie świetnego miejsca treningowego nie przeszło bez echa. Za Polkami do Montobelo przybyło sporo nowych ekip – 70 Rosjan, 50 Francuzów, 10 Litwinów - tak po szybkim liczeniu wymienia drugi trener, Maciej Juhnke.
Na torze jednak ścisku nie było a Polki nie tylko pływały. Nasze kajakarki i trenerzy zostali zaproszeni na World Paddle Awards, czyli międzynarodową imprezę, podczas, której nagradzani są sportowcy, trenerzy oraz ludzie, którzy na co dzień zajmują się popularyzacją kajakarstwa na świecie.
Po powrocie z Portugalii dziewczyny były badane w Warszawie. Na kolejne zgrupowanie kadrowiczki wybiorą się do Sabaudii. Dlaczego tam? To już będzie kolejna opowieść.
Beata Sokołowska – Kulesza
Program edukacji kajakowej dla dzieci
www.akademiakajakowa.pl
Uwaga kluby kajakowe!
„Program wsparcia dla klubów”
Obowiązkowy program dla stypendystów
„Selfie z Gwiazdą Sportu”
Rada ds. Kompetencji Sektora Sportowego
Komunikat
Odwiedza nas 140 gości oraz 0 użytkowników.