Polski Związek Kajakowy

  • Tula_Czaplicki.jpg
  • belgrad3.jpg
  • DSC_1832.jpg
  • tacen12.jpg
  • Borowska.jpg
  • Paszek_Iskrzycka.jpg

Szczęście było blisko. Zabrakło kropki nad „i”

  • DSC_4730
  • The World Games dla męskiej reprezentacji kajak polo były wspaniałą przygodą. Do radości z półfinału zabrakło niewiele. Nie ma też co płakać, bo Polacy pokazali, że trzeba się z nimi liczyć. To tylko kwestia czasu.

    Nasi kajakarze zaczęli spięci, bo z będącą w ich zasięgu Hiszpanią przegrywali już 0:3. W drugiej połowie wyciągnęli wnioski, zdobyli dwie bramki i do końca walczyli o remis. Hiszpanie grali jednak bardzo mądrze. Nie szarżowali i długo utrzymywali się przy piłce. Taka taktyka zdała egzamin, bo więcej bramek nie zdobyliśmy i na inaugurację przegraliśmy 2:3.

    Był to bardzo wyrównany mecz, Hiszpanie to brązowi medaliści z ubiegłorocznych MŚ. Szkoda sytuacji, które mieliśmy, a gdzieś nam uciekły. Mnie, jako trenera cieszy, że walka była bardzo wyrównana i to, że nie oddaliśmy im pola – powiedział po meczu Norbert Watkowski trener kadry kajak polo.

    W tym samym dniu, druga w kolejności była Francja. Zespół zdecydowanie w zasięgu biało – czerwonych. Polacy przespali jednak początek tego spotkania a Francuzi to wykorzystali. Do tego, choć Polacy mieli okazję do strzelenia bramek, to ich nie wykorzystywali i skończyło się przegraną 0:4. Czasu na rozpamiętywanie porażki z Francją wiele nie było, bo kolejny mecz kajakarze grali z Tajwanem. Rozstrzygnięcia innego niż wygrana, nikt się nie spodziewał. Kajakarze z Azji nie zamierzali jednak niczego ułatwiać. Zawodnicy z Tajwanu dość niespodziewanie objęli powadzenie. W przerwie trener Watkowski konkretnie porozmawiał ze swoimi zawodnikami i przyniosło to zamierzony efekt, bo Polacy wygrali 9:5.

    Wielki ukłon dla chłopaków za drugą połowę, gdzie wytrzymaliśmy, nie podpaliliśmy się, tym niekorzystnym wynikiem dla nas i graliśmy to, co trenowaliśmy i uczyliśmy się. Stalowe nerwy i konsekwencja w tym, co robiliśmy doprowadziła nas do tego, że mecz skończył się dla nas wysokim zwycięstwem - tak o tym meczu mówił trener Watkowski

    Nie był to jednak najlepszy mecz Polaków. Najlepszy miał nadejść. Okazał się nim mecz z Nową Zelandią. To był prawdziwy pokaz siły polskich kajakarzy, nie tylko fizycznej, ale też psychicznej. Wymiana ciosów trwała od początku do końca. Za brutalne zagranie z boiska musiał zejść jeden z naszych zawodników na 1’30” do końca. To powinien być gwóźdź do trumny polskiej reprezentacji, a tymczasem to właśnie biało – czerwoni zdobyli bramkę. Na minutę przed końcem Nowozelandczycy wygrywali jeszcze 5:4. Nasi zawodnicy najpierw wrzucili wyrównującego gola na 29 sekund przed końcem meczu, a chwilę później grając już do końca w osłabieniu, na sekundę przed końcem, kolejną i wygrali drugi mecz 6:5.

    To zwycięstwo było dla nas niezwykle ważne, bo utrzymywało nas w walce o półfinał. Samo to, że Nowa Zelandia to zespół z pierwszej szóstki MŚ, świadczy o tym, że mój zespół jest przygotowany na to, że może walczyć właściwie z każdym i dowód na to, że te działania, które do tej pory podjęliśmy, zaczynają przynosić oczekiwane rezultaty – mówił szczęśliwy po meczu Norbert Watkowski.

    Ta wygrana i forma, w jakiej została odniesiona, kosztowała jednak sporo zdrowia, a kolejny rywal był z najwyższej półki. Mistrzowie świata Włosi. Tu już nie było sentymentów. Goście pokazali, że tytułu nie zdobyli przypadkiem. Tym bardziej, że był to bezpośredni mecz o półfinał. Włosi potraktowali sprawę poważnie i wygrali 9:2.

    Szansa na półfinał była jeszcze w meczu z Niemcami. To jednak też ekipa z doświadczeniem i mocą. W końcu to obrońcy tytułu mistrzowskiego z The World Games sprzed czterech lat. Gra na remis nic nam nie dawała, więc trener założył, że od początku trzeba mocno atakować. Panowie tak też zrobili, ale przez to w ostatnich 2 minutach odsłonili nieco strefę obrony. Niemcy wiedzieli jak to wykorzystać i choć zdobyliśmy 4 bramki i graliśmy jak równy z równym, to oni zdobyli o dwie więcej. Wygrali 6:4, a nam pozostała walka o 5. miejsce w turnieju.

    W niej znowu przyszło nam zmierzyć się z Nową Zelandią. Tym razem reprezentanci kraju kiwi, nie popełnili błędów z pierwszego meczu. Wygrali 6:4 i to oni zajęli 5. miejsce w The World Games.

    W każdym naszym meczu daliśmy z siebie wszystko. Może wynik tego nie odzwierciedlał, bo graliśmy z czołówką na świecie, było ciężko. Najlepszymi meczami, jakie rozegraliśmy na turnieju były spotkania z Niemcami i Nową Zelandią, z nich jesteśmy najbardziej zadowoleni. Przyjechaliśmy tu z nadzieją na pierwszą czwórkę i zabrakło nam niewiele do wejścia do półfinału. O 5. miejsce graliśmy z Nową Zelandią, nie udało się, dzisiaj byli lepsi. Jest to nasz najlepszy turniej, jaki zagraliśmy do tej pory i będziemy mieli okazję się zrewanżować na ME, na które jedziemy z bojowym nastawieniem i pozytywną głową – podsumował grę swoją i kolegów, kapitan reprezentacji Hubert Migdalski.

    Zdaniem prezesa Polskiego Związku Kajakowego nasza ekipa pokazał się z dobrej strony. Zabrakło może przysłowiowej kropki nad „i” w kilku meczach, ale wrażenie nasi kajakarze swoimi meczami pozostawili świetne.

    W meczu mężczyzn z Niemcami, który rozegrany został przy pełnych trybunach były obecne osoby, które decydują o przyszłości polskiego sportu. Najbardziej jednak cenię słowa mistrza olimpijskiego Gerarda Pyciak – Peciaka, że takiej rzeczy to on jeszcze nie widział. Jest to coś kapitalnego. Powiedział, że jest szczęśliwy, że coś takiego zobaczył. Rzeczywiście akcje naszych kajakarzy były wspaniałe. Mecz z Nową Zelandią wygraliśmy w ostatniej sekundzie. Do organizacji imprezy nie mam żadnych zastrzeżeń, perfekcyjna w każdym calu, szkoda, że trybuny nie pomieściły więcej osób, bo sporo ludzi obserwowało mecze zza płotu. Chcę bardzo podziękować dyrektorowi Polsat Sport, panu Kmicie, którego namawiałem na piłkę kajakową i na freestyle. Wczoraj mieliśmy krótkie podsumowanie z drużyną kobiet i zapewniłem, że będziemy dalej wspierać piłkę kajakową – mówił po zakończeniu Igrzysk Tadeusz Wróblewski.

    To nie koniec emocji z udziałem zawodników kajak polo. Już za niecały miesiąc czekają ich Mistrzostwa Europy. Będzie można wziąć rewanż za niektóre mecze. Czas też myśleć o przyszłości. Za rok Mistrzostwa Świata w Kanadzie, które będą sporym wyzwaniem nie tylko sportowym, ale też logistycznym. Najpierw trzeba jednak się do nich zakwalifikować.

     

    BSK

     

    Foto: S.Kuś-Vega

    • DSC_4674
    • DSC_4675
    • DSC_4677
    • DSC_4708
    • DSC_4730
    • DSC_4743
    • DSC_4744
    • DSC_4762
    • DSC_4792
    • DSC_5702
    • DSC_5822
    • DSC_5835

    Partnerzy


     

    Oficjalny dostawca medali
    dla PZKaj

    Programy kajakowe

    Program edukacji kajakowej dla dzieci
    www.akademiakajakowa.pl
     


     
    Uwaga kluby kajakowe!
    Program wsparcia dla klubów

     Najczęściej zadawane pytania

     


     

    Obowiązkowy program dla stypendystów
    „Selfie z Gwiazdą Sportu”

     


    Rada ds. Kompetencji Sektora Sportowego

    Komunikat

     

    Kto nas odwiedza

    Odwiedza nas 27 gości oraz 0 użytkowników.